…potem była cytrynówka i tak jakoś poszło. Patrycja, również fotografka, kiedy poprosiła mnie o zdjęcia, wiedziałam, że jej uroda doskonale zagra na fotografiach z jesienną feerią barw. Tak zrodził się pomysł, by powstała sesja narzeczeńska jesienią.
Jako, że to mój drugi wpis w życiu, będę się radować i tańcować kiedy zostawicie jakiś koment, cmok! :*
artyzm totalny… z domieszką luzu, nonszalancji oraz śmiechu, który zaraża tłumy i trzęsie posadami domostw- taką ją widzę :*
Moni, dziękuję po raz wtóry za cierpliwość dla nas-drewnianych modeli z odzysku, ciepło oraz efekt końcowy, który mnie powala
(a wiesz, że rzadko, bądź prawie nigdy nie zachwycam się tym co ze mną związane), jesteśmy wzruszeni do cna , dziękujemy :* :* :*
dziekuje!!!
przyznam szczerze, że zazdraszczam.. ale nie zawiszczam!
jestem zachwycona!!!
te kolory, Ci MODELE!
ahh <34567