Najlepsze fotografie ślubne, to taki zestaw klatek, które w jakiś sposób zapadły mi w pamięci. Nie był to łatwy wybór, na szczęście udało się złożyć krótką historię, z zeszłorocznych fotograficznych wspomnień.
To był wspaniały rok. Pełen dalekich podróży i pełen wzruszeń. Odwiedziłam mnóstwo miejsc, poznałam wielu wspaniałych ludzi i to chyba jest najpiękniejsze w tej pracy. W zasadzie to nieistone jest gdzie same fotografie powstawały, czy to była Sardynia, Berlin, Gdańsk, czy nawet Lanckorona, najważniejsi, najpiękniejsi są ludzie i to o nich chcę opowiadać historie. Jednak nie samymi historiami ślubnymi człowiek żyje, bo w zasadzie by pokazać miłość, wcale nie potrzeba całej tej otoczki ślubnej, białej sukni czy garnituru. Sesje sensualne, intymne można wykonać zawsze, w każdym wieku i na każdym etapie życia.
Fotografuję w wielu miejscach na świecie, jednak coraz częściej bywam na pomorzu. Moje serce jest podzielone pomiędzy południem, a północą Polski.
Wracając do ślubów… miałam okazje spędzić niezwykły czas na Sardynii, uwieczniając kameralny ślub cywilny, zorganizowany w stylu slow wedding przez As Sardynia. Było bajkowo, słonecznie z totalnym luzem. Zaraz potem polsko – szwedzki ślub, w stylu klasycznym, w przepięknym pałacu w Jabłonnie. Mieszanka kulturowa była totalnie wybuchowa, emocji nie brakowało, a robienie zdjęć to była czysta przyjemność. Kolejny romantyczny ślub w stylu glamour, w Berlinie i niesamowicie wzruszająca ceremonia, z taką oprawą muzyczną, że i mi łezka w oku się zakręciła.
Podsumowując rok 2018, był totalnie magiczny! Sami zobaczcie <3
a tutaj ulubione zdjęcia plenerowe Gdańsk
Ten rok będzie równie magiczny i oby bogaty w takie kadry! Klatki mistrz! <3